poniedziałek, 21 maja 2012

Skóra w Twoim samochodzie.

Skóra w TWOIM samochodzie - komfort czy dyskomfort?

Autorem artykułu jest Eryk Grzeszkowiak


jak prezentuje się skóra w Twoim samochodzie? Czy jest synonimem elegancji, poczucia estetyki czy może siedliskiem bakterii? Skóra jest bardzo trwałym materiałem jednak nie posiada zdolności regeneracyjnych dlatego musimy jej w tym dopomóc. Skóra w samochodzie wystawiona na działanie takich...

Jak prezentuje się skóra w Twoim samochodzie? Czy jest synonimem elegancji, poczucia estetyki czy może siedliskiem bakterii? Skóra jest bardzo trwałym materiałem jednak nie posiada zdolności regeneracyjnych dlatego musimy jej w tym dopomóc.

Skóra w samochodzie wystawiona na działanie takich czynników jak:
- dym papierosowy
- ludzki i zwierzęcy pot
- działanie niskich i wysokich temperatur ( upal i mróz )
- kurz ( szczególnie latem )
i wiele innych, nie tylko straci swój blask, ale swoim wyglądem zacznie szpecić, a zapach stanie się bardzo nieprzyjemny i trudny do usunięcia. Bardzo mało osób zdaje sobie z tego faktu sprawę, albo po prostu nie przykłada do tego wagi.
Większość moich klientów nigdy nie dokonywało żadnych zabiegów pielęgnacyjnych Tapicerki Skórzanej swojego samochodu czy mebli. Kiedy jednak skóra przestała cieszyć swoim wyglądem, stosowali najróżniejsze sposoby, aby usunąć zanieczyszczenia począwszy od płynu do mycia naczyń, a skończywszy na denaturacie!

Takie metody są nie dopuszczalne i mogą wyrządzić więcej szkody niż pożytku.
Czym więc czyścić?
Dobre środki, na które warto wydać nawet sporo pieniędzy, nie zawierają rozpuszczalników, które mogłyby uszkodzić skórzaną powierzchnię.
Również do konserwacji tapicerki skórzanej należy stosować odpowiednie środki. Stosowanie tzw. zamienników (np. kremy natłuszczające), które mogą na pierwszy rzut oka działać bardzo podobnie, w pewnych sytuacjach może wręcz przyczynić się do uszkodzenia tapicerki. Np. użycie zimą zamiennika o działaniu nawilżającym może doprowadzić do tego, że woda w nim zawarta zmarznie w niskiej temperaturze, rozszerzy swoją objętość i spowoduje pęknięcia.

Produkty przeznaczone do czyszczenia i konserwacji skóry są odporne zarówno na niskie jak i na wysokie temperatury. Użyte zgodnie z zaleceniami producenta dadzą pożądany efekt wizualny oraz zabezpieczą materiał przed nie korzystnym wpływem czynników zewnętrznych oraz uszkodzeniem w trakcie codziennego użytkowania.

Tak więc jeżeli chcesz, żeby tapicerka skórzana w Twoim samochodzie stwarzała wciąż ten nie powtarzalny klimat i cieszyła oko swoim eleganckim estetycznym wyglądem pamiętaj, aby ją systematycznie czyścić i konserwować środkami do tego celu przeznaczonymi.

Jak często dokonywać takich zabiegów?
Co 3 do 6 miesięcy w zależności od eksploatacji. Jednak jeżeli chodzi o skórę w samochodzie dwa razy do roku (przed zimą i przed latem) to absolutne minimum jeżeli chcemy zachować tapicerkę w należytym stanie.




http://www.tapicerkaskorzana.blogspot.com

---

artykuł pochodzi z http://www.tapicerkaskorzana.blogspot.com/

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Tuning silnika - podstawy !

Tuning silnika podstawy wiedzy

Autorem artykułu jest kamil romaniuk


Cel przeróbek tuningowych silnika może być różny:
-zwiększenie mocy silnika,
-uzyskanie określonego przebiegu krzywej momentu obrotowego silnika,
-przygotowanie do udziału w imprezach sportowych,
zmniejszenie zużycia paliwa.

Jak widzimy cele tuningu mogą być różne, nie zawsze tylko moc jest najistotniejszym parametrem, i w związku z tym różne będą zmiany konstrukcji silnika, które należy zastosować. Nie zapominajmy jednak, że silniki poszczególnych modeli samochodów w tej samej klasie znaczenie różnią się między sobą konstrukcją i osiągami, co powoduje konieczność indywidualnego podejścia do tuningu posiadanego auta.

W tym momencie możemy zastanowić się, dlaczego fabryki samochodów zostawiają większe lub mniejsze rezerwy osiągów silnika i jakie jest uzasadnienie decyzji o przeprowadzeniu tuningu silnika?

Otóż jest kilka przyczyn takiego stanu rzeczy. Przede wszystkim samochody są wyrobem produkowanym masowo i konstrukcja, jak i technologia dostosowana jest do takiej produkcji przy ścisłych rygorach ekonomicznych. We współczesnej wytwórni samochodów w ciągu jednego roku jeden pracownik wytwarza około 50. pojazdów. Dla porównania przy produkcji tradycyjnej, co jest stosowane w nielicznych, małych firmach produkujących w znikomych ilościach samochody często unikatowe (np. firma Morgan), jeden pracownik wykonuje do 4. egzemplarzy rocznie. Przy produkcji masowej współczesnego auta unika się więc wszelkich prac wymagających dopasowywania i obróbki ręcznej, a konstrukcja elementów dostosowywana jest do ekonomicznej technologii często właśnie kosztem osiągów. Jako przykład można podać żeliwne, odlewane kolektory wydechowe, które posiadają zwykle niezbyt korzystny kształt i niskiej jakości powierzchnię wewnętrzną przewodów.

Duże rezerwy mocy wynikają też z celowego zaniżania osiągów silników przez producenta, np.: ze względu na przepisy podatkowe obowiązujące w danym kraju. Przykładem mogą być silniki benzynowe Volkswagena osiągające zaledwie 75 KM z pojemności 1600 ccm. Inne rezerwy wynikają z konieczności spełnienia przez firmy wysokich norm ekologicznych w badaniach homologacyjnych samochodów. Dążenie do konstruowania silników o wysokich parametrach ekologicznych jest na pewno ze wszech miar chwalebne, ale odbywa się to kosztem ekonomiczności i osiągów silnika.

Powyższe względy powodują, że produkuje się obecnie wiele modeli samochodów o niedużej, stosunkowo do pojemności skokowej, mocy silnika. Uważam, że przy obecnym natężeniu ruchu samochody, które nie dysponują przyspieszeniami poniżej 15 sekund do 100 km/h są niebezpieczne i mogą stwarzać zagrożenie szczególnie podczas wykonywania manewru wyprzedzania.

ZASADY TUNINGU SILNIKÓW

Podejmując decyzję o przeprowadzeniu tuningu silnika warto kierować się kilkoma zasadami. Przygotowując samochód do udziału w imprezach sportowych tuning silnika jest właściwie koniecznością. Określając w takim wypadku zakres przeróbek kierujemy się przede wszystkim regulaminem technicznym imprezy, w której będziemy startowali; określa on w sposób szczegółowy jakiego rodzaju modernizacje są dozwolone i należy je wykorzystać maksymalnie.

Przy przeróbkach samochodów turystycznych (do codziennej jazdy na drogach) orientacyjnym wskaźnikiem pozwalającym wnioskować o rezerwach mocy w silniku jest moc jednostkowa, określająca ile KM przypada na 1 litr pojemności skokowej silnika:

- silniki wolnossące o mocy jednostkowej około 50 KM/1000 ccm i poniżej - mają bardzo duże rezerwy mocy, doskonale nadają się do tuningu,

- silniki posiadające moc jednostkową powyżej 70 KM/1000 ccm są fabrycznie "wysilone"; tuning tych silników jest trudniejszy, a czasami mało efektywny.

Przeciętne silniki wyczynowe wolnossące charakteryzują się mocą jednostkową od 100 do 150 KM/1000 ccm.

Przystępując samodzielnie do modernizacji silnika należy pamiętać o dwóch istotnych zasadach:

- musimy wybrać jakąś metodę weryfikacji skuteczności poszczególnych przeróbek,

- zmiany najlepiej dokonywać "po jednej", każdorazowo sprawdzając czy osiągnęliśmy poprawę, czy pogorszenie charakterystyki.

---

Kamil Romaniuk

http://mojehobby-roman.blogspot.com

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

CB radio - czy warto je mieć?

CB radio - czy warto je mieć?

Autorem artykułu jest Waldek Borkowski


Od jakiegoś czasu CB radia zagościły w naszych samochodach. Z chwilą, gdy szanowna Policja dysponuje coraz to nowszym sprzętem, CB radia stają się bardziej popularne.

Kierowcy TIR-ów, zwani potocznie dużymi mobilami, wiodą prym w użytkowaniu CB.
Cóż to za TIR-owiec bez radyjka? Ci panowie są prawie uzależnieni od tego sprzętu i nadają niemalże całą dobę.
Trzeba im przyznać, że posiadają sprzęt wysokiej jakości, doskonale orientują się w terenie i z półapu kabiny ciężarówki oraz niewielkiej prędkości (w porywach 96 km/h) są w stanie zaobserwować wszystko, co dzieje się na przemierzanym odcinku drogi i poinformować nas, co się na nim dzieje. Niestety, niektórzy z nich nie panują nad swoimi wypowiedziami i w głośniku naszego radia możemy usłyszeć słowotok wulgaryzmów i niemiłe przepychanki.
Od chwili zakupu CB radia moje podróżowanie samochodem nabrało innego wymiaru. Na początek musiałem nauczyć się obsługi tego ustrojstwa i metodą prób i błędów w niedługim czasie opanowałem obsługę CB.
Jeżeli chodzi o komunikację między współużytkownikami, wystarczy kilka dni, aby zacząć posługiwać się drogowym grypsem. Antena na dach, odpalamy CB radio, i w drogę.
Radia mają zasięg około 15 km, a więc co jakiś czas wypadałoby zapytać, co się dzieje na trasie, którą pokonujemy.
Po usłyszeniu odpowiedzi wypada podziękować i odwzajemnić się informacją o odcinku drogi, który mamy już za sobą.
Z reguły bywa tak, że kierowcy komunikują się między sobą, a my słyszymy ich wypowiedzi. Oczywiście w tej sytuacji wsłuchujemy się w komunikaty i dla dobra ogółu wstrzymajmy się od komentarzy., bo przez przypadek możemy wywołać wojnę w eterze.
Należy pamiętać, że słyszy nas adresat i wielu innych użytkowników znajdujących się w zasięgu naszego radia. Mogą zdarzyć się sytuacje, że ktoś potrzebuje pomocy lub nadaje pilny komunikat. W związku z powyższym nie blokujemy kanału nr 19, zmieniamy kanał na inny, na przykład na kanał numer 21, informujemy o tym naszego rozmówcę i możemy rozmawiać do bólu, nikomu nie wadząc.
Jeżeli jesteś już zdecydowany na zakup nowego CB radia, pamiętaj o jednym: nie kupujemy sprzętu NO NAME. Warto odwiedzić autoryzowane punkty sprzedaży, gdzie fachowcy dobiorą Ci sprzęt zgodny z Twoimi oczekiwaniami.
Radia, które są sprzedawane w sieciach sklepów spożywczych, radzę sobie odpuścić. Jakość tego sprzętu może skutecznie obrzydzić nabywcę do użytkowania. Takie radia potocznie zwane są "szumofonami" i nic w tym dziwnego, skoro w głośniku oprócz niewyraźnego komunikatu słychać trzaski, rzężenie, i szumy, które mogą doprowadzić kierującego do furii.
Dobra antena stanowi kolejny element, który niewątpliwie ma wpływ na jakość czystego odbioru i nadawania.
Podsumowując, radio i antenę kupujemy w profesjonalnych punktach sprzedaży lub w obecności osoby, która jest zorientowana w temacie CB.
Należy pamiętać o zestrojeniu anteny z radiem, w celu uzyskania jak najlepszych parametrów pracy naszego sprzętu.
Życzę udanych zakupów, szerokości i przyczepności.

---

Pozdrawiam,
Valdibor
autofani.blogspot.com

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Kia Sportage

Kia Sportage

Autorem artykułu jest Marcin Uchwała


Wszyscy dobrze pamiętamy początki koreańskiej motoryzacji: najpierw auta Hyundai, potem firmę Daewoo. Pierwsze auta tych marek były wypośrodkowane pomiędzy tym co oferował Polonez a zachodnie samochody. Czy nadal koreańskie auta muszą gonić zachodnich konkurentów? Czy tak jest w przypadku Kia Sportage?

Samochody spoza krajów bogatej unii: Niemiec, Francji i Włoch to nie tylko europejska śmietanka motoryzacji. Marki takie jak Audi, BMW, Mercedes Volkswagen czy nawet Citroen, Peugeot lub wyśmiewany często Fiat czy Ford stanowiły prym w motoryzacji przed długie lata końca XXI wieku. Auta japońskie nie były wtedy doceniane na rynkach europejskich: uchodził za tańsze, japońskie podróbki. Wszystkie japońskie produkty były wyśmiewane tak jak dziś chińskie. Potrzeba wielu lat by zbudować zaplecze inżynieryjne. Japonii sie to udało czy Korei również się uda? A może już się to udało?

Patrząc na obecnie produkowany model Sportage firmy Kia odnoszę wrażenie że nadeszła wiekopomna chwila w której do liderów motoryzacji dołączyła południowokoreańska marka.

Kia Sportage to samochód do którego nie można się przyczepić pod żadnym względem: stylistycznie wygląda bardzo nowocześnie, zdaniem wielu nawet lepiej niż np. Ford Kuga, jego silniki są nowoczesne, auto jest dobrze wyposażone, kosztuje trochę mniej niż konkurenci ale nie ma przepaści cenowej - mimo to dużo ludzi kupuje ten samochód. Świadczy to o dużym zaufaniu do marki. Czy Sportage jest awaryjny? Przeglądając fora dyskusyjne w Internecie częściej spotkamy narzekania na Opla Insignia czy Audi A4 niż na któryś z modeli Kia...

Czy auto w jakikolwiek sposób jest przestarzałe? Samochodom "młodych producentów" zdarzało się montować np. przestarzałe jednostki napędowe w swoich samochodach. Czy taką jednostką można dziś nazwać benzynowy silnik 1.6 z bezpośrednim wtryskiem paliwa (jak FSI) o mocy 135 KM?? Moim zdaniem nie, a to jednostka podstawowa w tym modelu - świadczy to o wysokim stopniu zaawansowania technologicznego producenta. Nawet skrzynie biegów automatyczne posiadają aż... 6 przełożeń.

To auto to po prostu jest strzałem w kolano dla zachodnich producentów. Jeszcze kilka tak udanych modeli a "koreańczyki" zaleją nie tylko nasz rynek ale również... niemiecki.

--- Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

sobota, 12 maja 2012

Renault Coupe Cabrio

Megane Coupe Cabrio 1.4 TCE

Autorem artykułu jest Waldemar Florkowski


Zazwyczaj auto typu CABRIO, kojarzy nam się, z upalną pogodą i falującymi włosami na wietrze..

Ale czy tak musi być zawsze?
Otóż, od pewnego czasu obserwujemy zwiększoną sprzedaż aut typu CABRIO z tzw hardtopem!

Czyli niczym innym jak sztywnym elektrycznie składanym dachem, który umożliwi nam wykorzystywanie autaprzez cały rok, a nie jak w wypadku brezentowego dachu tylko przy "słonecznej pogodzie"..

I taki własnie jest nowy RENAULT MEGANE CABRIO 1.4 TCE 130 KM.

1Zazwyczaj nie lubię płynąć z prądem, a wygodniej mi to zrobić dla odmiany pod prąd, więc i tym razem postanowiłem sprawdzić jak zachowuje się RENAULT MEGANE pod koniec grudnia! Przecież,latem każdy potrafi otworzyć dach!

Kurtka typu windstopper, czapka uszanka, termos z herbatą, karta w rękę i w drogę!
Przedsylwestrowy wieczór nie nastrajał do zwiedzania, wilgotne powietrze, temperatura oscylująca w granicach 2 stopni (na szczęście na plusie) i białe cabrio... cóż długo się nie zastanawiałem! Jeden magiczny przycisk i w ciągu około 20 sekund dach schował się w bagażniku!
Całe szczęście, że silnik TCE bardzo szybko się nagrzewa i dosłownie w ciągu kilku chwil poczułem ciepło, nie byłem, aż takim masochistą by opuścić szyby - ale proszę mi wierzyć, że w ten sposób potrafiłem stworzyć, pozytywny, ciepły klimat!

4
RENAULT MEGANE CABRIO 1.4 TCE

Przecież mając takie auto nie wypada jeździć z zamkniętym dachem, przyznam się szczerze, że czułem się trochę jak JUSTIN BIBER jadąc na koncert, każdy się przyglądał, z tą różnicą, ze nastoletnie dziewice nie rzucały mi się pod koła. Gdy w pewnym momencie zacząłem tracić czucie, zabawiłem się w transformersa i zamknąłem dach!
Gdy bliżej się przyjrzeć (szczególnie przy wersji w białym kolorze) pałąki dachowe są czarne i sprawiają wieczorem wrażenie jakby dach był otwarty.
Ile przyjemności jest w jeździe CABRIO zimą dużo, gratis katar !

A coś więcej o samym samochodzie?
Poprzednia generacja posiadała w ofercie też silnik 1.4 98km, dziwnym trafem, nikt go nie wybierał, czyżby dzieci na rolkach wyprzedzały takie kabriolety?!
W tej chwili to już zupełnie inna technologia, silnik 1.4 dzięki zastosowanej turbinie posiada moc 130 KM, która powiedzmy, jest optymalna do tego samochodu - przecież to nie jest auto do wyścigów, tylko do majestatycznej jazdy (nota bene waży 1,5 tony) , tak by każdy sąsiad nas zauważył, a nad nami unosiła się wielka strzałka "TAK TO WŁAŚNIE JA" :)
Silniki TCE, TJET, TSI, THP nie należą do oszczędnych, jednak gdy jeździmy umiejętniej osiągniecie katalogowego spalania na poziomie 10 litrów w mieście nie jest jakąś wielką sztuką, również wielka sztuką nie jest osiągniecie 15 litrów! Renault promuje w swoim cabrio również diesla, ale nada jakoś nie mógłbym się przyzwyczaić do klekotu pod maską jadąc z otwartym dachem.

6Patrząc od przodu widzimy zwykłe megane, lecz już od słupka A zaczyna się zamieszanie, aż do samej linii końcowej, która jest masywna i niezwykle wyrazista, nie wypominając o samym bagażniku, który przy zamkniętym dachu spokojnie przewiezie szafkę łazienkową z IKEI (417 l) W końcu renault zamontowało domykanie szyb w cabrio - konkurencja miała to już wcześniej,niby gadżet, ale niezwykle pomocny.


To co najbardziej spodobało mi się w megane to kontynuacja innowacyjności w zakresie dachu, nie chodzi mi wcale o czas otwarcia, a o szklaną powierzchnię, megane jako jedyne może pochwalić się całkowicie szklanym dachem. Nawet jadąc zimą możemy obserwować niebo i czuć się jak w prawdziwym CABRIO!

Może te auta nie są praktyczne, gdyż przy rozłożonym dachu, włożymy do bagażnika laptopa, również nie zostawimy tego auta pod centrum handlowym z otwartym dachem, gdyż pewnie by nawet fotele wykręcili, jednak każdy, kto chociaż raz będzie miał okazję przejechać się takim modelem, będzie wiedział jaka magia tkwi w cabrio!

---

www.moto-opinie.blogspot.com

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Peugeot HR1

Peugeot HR1 - cudo od koncernu PSA

Autorem artykułu jest Marcin Wodzikowski


W Paryżu został zaprezentowany nowy model samochodu HR1. Połączenie SUV'a i auta sportowego, które ma sprostać wymaganiom miasta. Czy z takiego miksu może powstać coś dobrego?

W Paryżu koncern PSA ujawnił nowy model - Peugeot HR1. Auto wzbudziło duże zainteresowanie wśród odwiedzających. Samochód jest połączeniem stylistyki SUV'a oraz pojazdów sportowych.
Peugeot HR1 zaprojektowany został głównie do jazdy miejskiej. Manewrowanie na zatłoczonych ulicach nie będzie stanowić problemu.

Auto mierzy zaledwie 3,69 m. Zastosowano otwieranie się drzwi do góry - co poza względami funkcjonalnymi jest również miłe, innowacyjne dla oka. Na jakość przemieszczania się w mieście wpływa także wysoki prześwit, zapewniający wysoką pozycję za kierownicą, dzięki czemu znacznemu poprawieniu uległa widoczność. Przestronne wnętrze, w którym kierowca przyjmuję pozycję charakterystyczną dla aut o nadwoziu typu coupe, rozdziela na dwie części bardzo estetyczna konsola. W ten sposób kierowca i pasażer uzyskują własną przestrzeń. Oczywiście nie brakuje detali wprowadzających element gry światła i cienia. Na ilość światła ma także wpływ przeszklone powierzchnie dachu, które wykonane zostały z materiałów reagujących na
ilość docierającego światła i w miarę konieczności przyciemniają się lub rozjaśniają. To tylko niektóre innowacyjne wdrożenia w koncepcyjnym modelu Peugeot HR1.

Moc
Samochód napędza nowoczesny, trzycylindrowy, benzynowy silnik spalinowy THP, napędzający koła przedniej osi. Jednostka ma pojemność 1,2 litra, co przy zastosowaniu technologii Peugeot THP pozwoliło uzyskać 110 KM. Po włączeniu silnika elektrycznego napędzającego tylną oś liczba KM powiększa się do 147. Rozwijający program produkcji samochodów ekologicznych Peugeot doprowadził w nowym modelu do znacznego obniżenia wartości dotyczących spalania, które w cyklu mieszanym kształtuje się na poziomie 3,5 l/100 przy emisji CO2 o wartości jedynie 80 g/km.

Jeśli samochód zostanie wprowadzony do seryjnej produkcji to stanie się zapewne obiektem pożądania wielu młodych osób, ponieważ to właśnie dla nich został zaprojektowany HR1.

Auto to na szczęście nie posiada takiego wynalazku jak tylna belka, które było spotykane we wcześniejszych modelach dzięki czemu zawieszenie jest trwalsze.

peugeot_hr1_3

--- Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

SKODA YETI 2.0 TDI

TEST SKODA YETI 2.0 TDI

Autorem artykułu jest Waldemar Florkowski



Yeti.. z upływem lat tworzą się nowe historie, każdy gdzieś „go” widział, ale nie potrafi opisać, podobno ostatnimi czasy przebywa w wysokogórskich rejonach Himalajów, jednak nikt oficjalnie tego nie potwierdza. Wielu badaczy i detektywów bez licencji próbuje wytropić Yeti, póki co bezskutecznie.

Ale wcale nie trzeba wybierać się do Indii, Nepalu czy Tybetu, gdyż na trop Yeti wpadłem zupełnym przypadkiem w okolicach średniowiecznego zamku w Uniejowie! Nikogo nie powiadomiłem, postanowiłem samozwańczo, bliżej zapoznać się z tym egzemplarzem…
Pierwsze wrażenie
1Z rozrzewnieniem wspominam mojego sąsiada, który niczym biblię studiował książkę „ZRÓB TO SAM –SERWIS SKODY FAVORIT”, po czym swoją wiedzę wdrażał w życie - samochód ten niczym rozkapryszona dziewczynka miał swoje humory i skutecznie utrudniał mu dotarcie do wyznaczonego celu. Jednak te kilkanaście lat sprawiło, że postrzeganie tej czeskiej marki z Mlada Boleslav stało się zgoła odmienne. Skoda dziś, niczym nie przypomina swoich kanciastych pierwowzorów, wykonana jest z dobrej klasy materiałów i dzięki mariażowi z VW znacząco zyskała pod względem zastosowania najnowszych technologii.
Jednak wróćmy do naszego poszukiwanego uciekiniera.Yeti w chwili obecnej to jeden z najbardziej wyrazistych modeli tej marki, nietuzinkowy design przykuwa uwagę i jakby na to nie patrzeć, jest to debiut Skody w klasie aut typu SUV.Samochód może się podobać, z przodu na uwagę zasługują wysoko wkomponowane światła przeciwmgielne, służące również, jako doświetlacze w zakrętach oraz lampy przednie zbliżające model ten do Octavii. Jeśli ma być to samochód typu SUV, nie można zapomnieć o właściwościach terenowych i odpowiednim uniesieniu nadwozia i zwiększeniu prześwitu – te kilka dodatkowych centymetrów, nadaje temu modelowi charakteru i pozwala zmieścić większe felgi (17-calowe) oraz zderzaki które zbudowane są z 3 elementów nadając w ten sposób terenowy charakter.
Natomiast tylna część auta to przede wszystkim prosta linia, dzięki której na pewno w znaczący sposób zyskali pasażerowie z tyłu i pojemność bagażnika (405 l.), co mnie cieszy nie ma tu zbyt wielkich udziwnień. Jednym słowem PRAKTYCZNOŚĆ przyświecała konstruktorom przy tworzeniu tego egzemplarza.I ten kolor… Beż Cappuccino, idealnie komponuje się z tym modelem i kontrastuje z ciemną linią okien, ale najbardziej przyszłego użytkownika powinien cieszyć fakt, że nie widać na tym aucie kurzu i brudu ulicznego, więc jakby nie patrzeć inwestycja w „metalik” dosyć szybko się spłaci, a przy tym wygląda efektownie.


Zimno, wsiadam do środka…
Niesamowity klimat otaczających budynków niosących za sobą historię wprawił mnie dodatkowo w refleksyjny nastrój, ale mimo wszystko gdy na dworze panuje -17 stopni w ciągu dnia najlepszym schronieniem będzie wnętrze auta.Intuicyjnie, gdy nacisnąłem przycisk „podgrzewanie fotela” i poczułem to w ciągu kilku sekund na własnej skórze, mogłem skupić się na ocenie i skrupulatnie przyjrzeć się wszelkim zakamarkom, jakie kryje Yeti. Deska rozdzielcza przypomina tą z nowej Octavii, więc jest nad wyraz poprawna i mimo bogatego wyposażenia i naszpikowania elektroniką, nie miałem większych problemów z opanowaniem tego „co dzieję się” na konsoli środkowej. A tych gadżetów nie było mało, w końcu samochód prezentowany to wersja Experience, w wolnym tłumaczeniu „mam wszystko i nie boję się tego użyć”, a przy tym zrobione z materiałów przyjemnych w dotyku.
Pewnie to wielka wada, ale jestem szczególarzem, a w dodatku skrupulatnym, nie umknie mi żaden przycisk, pokrętło, a tym bardziej schowek – dla łatwiejszego rozszyfrowania mojego profilu psychologicznego proszę mnie porównać sobie ze strażnikiem granicznym.Przyznaje się, miałem dużo do robienia (sprawdzenia), Yeti jest niezwykle bogate w schowki, choć ten który znajduje się przed nogami pasażera nie jest imponujących rozmiarów, to służą pomocą duże schowki w drzwiach bocznych, czy centralny z podłokietnikiem. Nie zabrakło również schowków przemytniczych pod fotelami, czy umieszczonego centralnie na konsoli zamykanego, który swobodnie pomieści 4 cheeseburgery. Więc jakby na to nie patrzeć, jest to funkcjonalne auto i jadąc w czwórkę na wakacje, dzieci nie będą siedziały przyklejone twarzami do szyby! Porównując, mamy do czynienia z autem typu SUV o funkcjonalności rodzinnego minivana – za co wielki plus!

5


Pora opuścić zabytkową scenerię…
Mimo bajecznych widoków, postanowiłem się na chwilę oderwać i sprawdzić, co oswojone Yeti ma pod maską.A tam diesel 2.0 TDI i mocy 110 KM. Oczywiście Yeti występuje w mocniejszych wariantach 140 i 170 KM, lecz nie w głowie mi szaleństwo, gdyż wybrałbym wtedy FABIĘ RS bez dwóch zdań. Moc 110 KM wydaje się być optymalna i w odpowiedni sposób łączy osiągi z wizytami na stacji benzynowej. Ale co my tu o teorii, jak silnik już zwarty i gotowy czeka na przejażdżkę!Jak na zimnego diesla przystało, silnik przywitał mnie pozdrowieniem bocianów – czyli klasycznym „kle kle”, lecz po kilku minutach, gdy temperatura silnika zaczęła rosnąć, wprost proporcjonalnie dźwięk z komory się obniżał.
Mimo 110 KM silnik żwawo reagował na pedał przyspieszenia za sprawą bądź co bądź wysokiego maksymalnego momentu obrotowego (250 Nm) i wyprzedzanie na krętych drogach wielkopolskich nizin nie stanowiło najmniejszego problemu. Jednak rysą na szkle była skrzynia biegów, która pomimo, że pracowała płynnie, biegi wchodziły z chirurgiczną precyzją – miała jedynie 5 biegów, a że większość z testowych kilometrów pokonałem w trasie, miałem ochotę domalować korektorem cyferkę „6”… W większych wariantach mocy skrzynia już posiada jedno przełożenie więcej!Po przejechaniu mniej więcej 100 km zastanawiałem się, czy wskazówka od paliwa nie jest uszkodzona, gdyż nie ruszyła się na milimetr i ciągle wskazywała 4/4, ale wszelkie wątpliwości rozwiał komputer pokładowy, który wskazywał 4.5 l/100 km, czyli o 0,2l mniej niż deklaruje producent! Tak dobre spalanie zawdzięczałem na pewno technologii TDI, ale również częstemu wykorzystywaniu tempomatu na trasie, który pozwala przyspieszać i hamować za sprawą jednego przycisku bez użycia pedału gazu.W ruchu miejskim spalanie wahało się miedzy 6.5-7.5 l. , jednak usprawiedliwiam to ujemnymi temperaturami (średnio podczas testu -14) i częstymi postojami, które skutkowały wychłodzeniem silnika.Który silnik bym wybrał? Bez dwóch zdań : 1.6 TDI 105 KM najmniejszy oferowany diesel oznaczony symbolem GREEN LINE, cechujący się spalaniem zbliżonym do mojego quada! Ta nowa jednostka Skody, prawdopodobnie w najbliższym czasie wyprze z rynku jednostkę 2.0 TDI 110 KM.


Po nitce do kłębka…
Sposób na Yeti, potrzebujemy:-płytę podłogową od Octavii, - układ napędowy, - wizję projektanta- i…. podnieść zawieszenie w końcu to ma być wszędobylski SUV
I właśnie to podniesione zawieszenie, przed rozpoczęciem przygody z Yeti najbardziej mnie intrygowało tym bardziej, że sama konstrukcja auta do niskich nie należy!Otóż moje obawy były przedwczesne, mimo wysokiego prześwitu i setek pokonanych kilometrów m.in. po drogach szybkiego ruchu, jak i krętych drogach lokalnych, Yeti zachowywało się nad wyraz poprawnie. I czasami zapominałem, że nie jadę gokartem. W dużej mierze za sprawą 17-calowych felgi obutych w opony 225/50r17, i proszę mi wierzyć, nie jestem zwolennikiem wielkich felg, ale te 17-cali idealnie wpasowały się w charakterystykę zawieszenia. Również przypadł mi do gustu układ kierowniczy, który usztywniał się przy większych prędkościach i stwarzał opór podczas pokonywania ciasnych zakrętów, gdyż przyznaje, że czasami mam już dosyć tych arcy-specjalnych wspomagań, przez które zastanawiam się, czy nie urwałem kierownicy, bo coś zbyt lekko chodzi…Jedynym minusem, który zauważyłem podczas jazdy jest podatność na wiatr boczny, ale cóż praw fizyki się nie oszuka i nie można mieć wszystkiego!

6

Inspektor gadżet
Niby to tylko miejskie Yeti, niby niewielki SUV… a lista wyposażenia długa niczym mój ostatni rachunek zza telefon Cóż, nie skłamię jak powiem, że jest to wszystko-mający egzemplarz!I jakbym nie był słaby z matematyki, to kalkulator nie kłamie i pokazuje, że suma opcji w tym konkretnym egzemplarzu wynosi 21750 PLN – tak! tak!
Na pierwszy ogień pójdzie multimedialny ekran z nawigacją, która wprawiła mnie w nie lada zakłopotanie, gdyż wielokrotnie pokonywałem trasę z Łodzi w okolicę Kalisza i nie wiedziałem, że istnieje taki skrót jaki „ona” wskazała! I chodź do tej pory na piedestale stawiałem fabryczną nawigację w Renault, przyznaję, że zestaw w Skodzie mnie urzekł nie tylko dokładnością, ale i dotykowym ekranem, czyli funkcją której brakuje w Renault – co znacznie ułatwia wprowadzanie nazw. System nawigacji zestawiono z 12 głośnikami i cyfrowym korektorem, co w połączeniu było przyjemne dla ucha, jednak nie potrafię zrozumieć, dlaczego auto nie posiada fabrycznego wyjścia USB, a jedynie wyjście a’la "ajfon", które za pomocną przejściówki może obsługiwać USB – za dużo zachodu! Na szczęście jest wejście na kartę SD, która zapełniona utworami MP3 służyła mi cała drogę.
SUV z Mlada Boleslav z oknem na świat! Ten szklany dach to idealne rozwiązanie dla osób, które marzyły o kabriolecie, lecz z racji jego ograniczonej praktyczności musiały skusić się na model z innego segmentu. Duże szklane panoramiczne okno pozwala jeszcze lepiej integrować się z naturą, a to wszystko za pomocą jednego przełącznika, który otwiera je w szybkim tempie. Fakt, kosztuje około 5 tys. PLN, lecz uważam, że warto.

7


Na deser zostawiłem system, który mnie ujął niczym Ukrainka na dyskotece w Odessie! To, że nawigacja jest mądrzejsza ode mnie, jakoś przełknąłem, no cóż życie, ale że samochód będzie potrafił sam parkować?! Testowy egzemplarz wyposażony był w system PARKOWANIA, wielokrotnie widziałem jego działanie w materiałach reklamowych, lecz zawsze byłem przekonany, że to fotomontaż! Nic bardziej mylnego! Ten system naprawdę działa! Nie byłbym sobą, gdybym nie starał się go dokładnie przetestować, ba! - robiłem wszystko by go oszukać i pokazać, kto tu jest mądrzejszy. Ale jak wyjaśnić fakt, że system potrafi zaparkować za jednym razem, a ja by wyjechać z tego miejsca muszę zrobić dwukrotną korektę?!
System pozwala na parkowanie równoległe na biegu wstecznym i wykonuje to niezwykle precyzyjnie (np. stając równo osiami do krawężnika), nie wjedzie w miejsce, gdzie ewidentnie jest go za mało, bądź napotka na inną przeszkodę, a wszystko to dzięki zamontowanym czujnikom parkowania z przodu i z tyłu. Proszę mi wierzyć, że jest to nieprawdopodobne uczucie, gdy w momencie rozpoczęcia manewru, możemy czytać sobie spokojnie książkę, a auto samo skręca z kierownicą, po czym informuje nas, że manewr został wykonany poprawnie i prosi o przejęcie kierownicy.Jest to niezwykle przydatny gadżet, znacznie ułatwiający manewr parkowania, jak również oszczędzający czas – szczególnie kobiet, które będą mogły w tym czasie poprawić sobie makijaż!


Co słychać na rynku…
Segment aut typu SUV jest już mocno nasycony, prawie każda z marek posiada bądź to SUV-a, bądź samochód stylizowany na wersję terenową. Dla zasady, mimo wszystko w pierwszej kolejności porównam do DACII DUSTER, ze względu na analogiczną historię marek, jednak w tej kwestii patrzenie przez pryzmat ceny mija się z celem, gdyż tam gdzie kończą się ceny Duster, zaczynają Yeti. Chodź Duster jest nieco mniejszy, oferuje podobną ilość miejsca, przy zbliżonej pojemności bagażnika. Również oferowane jednostki silnikowe 1.5 dCi 110 KM w przypadku Dustera i 1.6 TDI 105 KM cechują podobne osiągi i spalanie, lecz jakość wykonania murem stoi za Yeti, co ma odzwierciedlenie w cenie – i kółko się zamyka.
Jednak pełnoprawnie w szranki z Yeti może stanąć Nissan Qashqai, który również występuje z tym samym silnikiem dCi co Duster, lecz posiada znacznie bogatsze wyposażenie i nie jest tak siermiężnie wykonany jak tańszy kuzyn.Samochody te kosztują prawie tyle samo, z niewielką przewagą Yeti, lecz w tej klasie to Qashqai rozdaje karty, gdyż jest jednym z najchętniej kupowanych SUVów!
Warto również zajrzeć na Wschód, gdyż każda premiera czy to Hyundaia czy Kia budzi wielkie poruszenie konkurencji, większość marek już nauczyła się, że Koreańczycy zaczynają w znaczący sposób liczyć się na europejskiej arenie.Jak wygląda zestawienie Skody z Kia?! Przyznaję się bez bicia, że wizualnie bardziej do gustu przypada mi Sportage, lecz jestem przekonany, że samochody te nie stanowią dla siebie konkurencji, design ich jest na tyle odmienny, że trafiają w zupełnie różne gusta, a jak wiadomo o gustach się nie dyskutuje – zamykam temat! Jednak gdyby ktoś chciał uparcie porównać te modele, polecam przyjrzeć się jakości materiałów deski i spasowaniu…
Z goła odmiennym konkurentem jest Jeep Compas, samochód ze znacznie mocniejszym silnikiem bazowym (2.2 163 KM), lecz ze zbliżonymi gabarytami i wymiarami. Ta doza luksusu jest droższa od bazowej wersji Yeti, ale cały czas przypominam, że testowany przeze mnie egzemplarz kosztował 106 tys. PLN. Jednak tu nadmienię, iż jakość Skody wykonania i spasowania elementów Skody znacznie przewyższa dokonania konstruktorów Jeepa.
Yeti wypełnia swojego rodzaju niszę po VW Tiguanie, jest jego trochę tańszą odmianą, ale nie oznacza to wcale, że „taniość” przekłada się na gorszą jakość. Skoda dzięki mariażowi z VW zyskała nowoczesne wyposażenie okraszone nutką technicznych nowości, dodatkowo wygląd czeskiego SUV-a jest znacznie bardziej wymowny, niż Tiguana. Oby tak dalej, pora teraz na pickupa!


Ogólnie rzecz ujmując…
Skoda jest niczym gwiazda idąca na bankiet, dobrze wie, że spóźniła się 3 godziny ale również w pełni świadoma, że mijając drzwi wejściowe wywoła nie lada zamieszanie. Tak można podsumować wejście Yeti na rynek w 2009, ale późno wcale nie oznacza źle.Z perspektywy czasu możemy zaobserwować, ilu klientów już zaufało czeskiej marce i wybrało właśnie ten model.Przyznam, że testowana wersja była już przerostem formy nad treścią, gdyż 106 tys PLN to stanowczo za dużo, za ten model, ale mnogość wyposażenia wprawiała mnie w osłupienie. Gdyby zrezygnować, ze szklanego dachu, elektrycznego fotela i kilku innych gadżetów – cena na poziomie 95 tys. PLN jest akceptowalna! I właśnie takie wersje klienci wybierają!I tak jak miłość jest sztuką kompromisów, gdy dłużej się zastanawiam, idealnie w tym modelu widziałbym jednostkę 1.4 TSI 122 KM, po pierwsze ze względu na cenę (dobrze wyposażona wersja około 80 tys. PLN) jak również, ze względu na właściwości silnika. Tym bardziej, że testowana wersja była wyposażona tylko w napęd na jedną oś.
Skoda już od wielu lat pokazuje, że należy się z nią liczyć na naszym rynku, w końcu, kto inny potrafi sprzedać tyle samochodów w ciągu roku? Yeti choć spóźnione, z pełną krasą weszło na rynek burząc ład i porządek!
Reasumując, testowym egzemplarzem miałem możliwość przejechać około 1200 km i spędzić w nim, jak komputer pokazał 26 godziny, w tym czasie mój sceptycyzm został znieczulony, w głównej mierze za sprawą już wspomnianego wcześniej systemu parkowania PARK ASSIST, który kosztuje 2200 PLN (wraz z czujnikami przód/tył), co uważam za atrakcyjną cenę i wydaje mi się, że lepiej zrezygnować z ksenonów na rzecz tego gadżetu!I nawet, jeśli za rok przyjdzie mi wspomnieć ten model – pierwsza myśl będzie „aha ten samoparkujący samochód!

---

www.moto-opinie.eu